Razem z bohaterką książki wyrusz w podróż pełną magii i tajemnic. Akcja powieści toczy się w położonym na wyspie mitycznym królestwie Atlantydy, a jej bohaterką jest szesnastoletnia księżniczka Meihna, wyobcowana, wychowywana z dala od normalnego życia arystokratka. Wyspę czeka nieuchronna zagłada. Może ją ocalić jedynie mag. Meihna wyrusza na jego poszukiwanie. Po drodze czekają ją rozliczne przygody i spotkania z niesamowitymi stworzeniami. Odnajdzie również prawdziwą miłość.
„Do życia potrzebuję trzech rzeczy: pisania, wody i muzyki”.
Urodziła się 29 czerwca 1992 r. Od dziecka wychowywana była wśród baśni, mitów i legend, które wchłaniała w siebie z dziecięcą żarliwością, nasiąkając nimi jak młode ziarno wodą.
Gdy była małą dziewczynką, tata czytał jej wszystkie części „Ani z Zielonego Wzgórza” i „Opowieści z Narnii”, mama zapoznawała ze starodawnymi podaniami i wierzeniami. To wszystko gromadziło się w jej głowie, kiełkując powoli i wytrwale. Zaowocowało absolutną nierozłącznością Michaliny z literaturą, z baśnią. [>>] Zaczęła pisać własne opowiadania, kiedy tylko nauczyła się składać litery, szybko odkrywając, że jest to właśnie to, co che robić do końca życia. Bo pisanie stało się jej życiem, jej tlenem.
Kiedy miała 13 lat, poświęciła się mu całkowicie, po raz pierwszy kończąc to, co zaczęła pisać. Od tego momentu zaczęła sumiennie pracować nad warsztatem, zapoznawać się z tajnikami literackiego kunsztu, rozczytując się w klasyce światowej literatury.
Do pasji płynącej z głębi duszy dołożyła żelazną dyscyplinę, przez pewien czas wstając co dzień o 4 rano, by pisać. Dziś pisze wszędzie: na szkolnym korytarzu, na ławce w parku, w pociągu – by nie marnować czasu. Nigdy nie wiadomo, kiedy przyjdzie do głowy ta jedna, ważna myśl. A myśli są ulotne, trzeba szybko je łapać…
W wieku siedmiu lat rozpoczęła naukę gry na skrzypcach, przypieczętowując tym drugą nabytą we wczesnym dzieciństwie pasję – do muzyki.
Zaczęła odnosić sukcesy jako skrzypaczka, jest laureatką konkursów, uczestniczką wielu kursów, przede wszystkim jednak bardzo dużo koncertuje. Występowała jako solistka m.in. z orkiestrami symfonicznymi w Katowicach, Rzeszowie, ?omży czy Słupsku.
26 września 2009 r. jako solistka grała w Filharmonii Berlińskiej z towarzyszeniem tamtejszej orkiestry symfonicznej pod batutą Renchanga Fu.
Pisze i komponuje piosenki, które sama też wykonuje. Wielokrotnie występowała na estradzie jako wokalistka np. w sierpniu 2005 r. śpiewała na Placu Teatralnym w Warszawie kołysankę K. Komedy z filmu „Rosmary Baby” z towarzyszeniem orkiestry symfonicznej pod dyrekcją Krzesimira Dębskiego na finałowym koncercie Europejskiego Festiwalu Muzyki Filmowej. Koncert ten transmitowany był przez TV w kraju i zagranicą.
Nierzadko jej wszechstronność budzi zdziwienie, a nawet niedowierzanie. Aby wytłumaczyć choć trochę samą siebie, Michalina mówi:
„…Bo ze sztuką to jest tak. Nie do każdego przychodzi, ale jak już cię złapie za szyję, to musisz robić, co ci każe. I w pewnym momencie przestaje mieć znaczenie, jaką formę przybiera. Po prostu czujesz, że musisz pomóc jej wydostać się na świat…”