Dzisiaj narysujemy śmierć
Dzisiaj narysujemy śmierć to reporterska opowieść o tym, jakie konsekwencje niesie ludobójstwo nie tylko dla jego sprawców i ofiar, ale także dla nas - świadków. Tochman wikła czytelników w cierpienie swoich bohaterów, a każdy z nich jest ze swoją historią konkretny, pojedynczy, wyjątkowy. Autor nie daje gotowych odpowiedzi na pytania, które nam stawia: dlaczego mamy płakać za ludźmi zamordowanymi w dalekiej Rwandzie szesnaście lat temu? Dlaczego na nowo mamy uczestniczyć w ich śmierci? Uczestniczyć? W jakiej roli?"
Odpowiedzialność: | Wojciech Tochman. |
Seria: | Reportaż / Wydawnictwo Czarne |
Hasła: | Ludobójstwo w Rwandzie (1994) Wojna domowa Trauma Rwanda Reportaż |
Adres wydawniczy: | Wołowiec : Wydawnictwo Czarne, 2010. |
Wydanie: | Wydanie I. |
Opis fizyczny: | 150, [2] strony : ilustracje, 20 cm. |
Uwagi: | Bibliografia na stronach: 149-[151]. |
Forma gatunek: | Książki. Literatura faktu, eseje, publicystyka. |
Dziedzina: | Historia Socjologia i społeczeństwo |
Powiązane zestawienia: | Publicystyka i reportaż polski Afryka (historia, publicystyka, polityka) |
Skocz do: | Inne pozycje tego autora w zbiorach biblioteki |
Dodaj recenzje, komentarz |
Sprawdź dostępność, zarezerwuj (zamów):
(kliknij w nazwę placówki - więcej informacji)
Wyp. nr 38
ul. Konarskiego Stanisława 6
Wyp. nr 114
ul. Powstańców Śląskich 17
Notka biograficzna:
Tochman, Wojciech
Wojciech Tochman ur. w 1969 roku w Krakowie jest reporterem. Od 1990 roku publikuje w "Gazecie Wyborczej". Dotychczas wydał następujące książki: Schodów się nie pali, Jakbyś kamień jadła, Córeńka i Wściekły pies. Jest tłumaczony m.in. na angielski, francuski, niderlandzki, fiński, rosyjski, ukraiński i bośniacki.
Źródło: https://lubimyczytac.pl/autor/14451/wojciech-tochman
Tomek83
Posty: 555
Wysłany: 2013-03-31 18:07:02
Bardzo dobry reportaż, jeśli ktoś lubi czytać takie książki, na pewno się nie zawiedzie.
Mi najbardziej podobało się to, że Tochman po pierwsze nie epatuje okrucieństwem, którego nie brakowało w czasie ludobójstwa w Rwandzie, a po drugie, że próbuje być obiektywny - pokazuje kilka punktów widzenia, zarówno Hutu, jak i Tutsi, ale również kilku katolickich księży.
Bardzo dobra lektura.