Wyspa niesłychana
Tyt. oryg.: "La isla inaudita ".
Grzechem jest nie mieć marzeń.
Fábregas rzuca wszystko - rodzinę, firmę, kochankę. Przeznaczenie lub przypadek prowadzi go do Wenecji. Dla niego to miejsce niezwykłe, pełne sekretów i tajemniczych postaci - świętych od zaskakujących cudów, morderców grasujących po ulicach, kurtyzan zamieszkujących sypiące się pałace.
Miasto hipnotyzuje, budząc głód spóźnionego odkrywania, przeżywania i smakowania życia. I wtedy na drodze Fábregasa staje tajemnicza kobieta, która niczego od niego nie chce.
Wenecja daje schronienie kruchej namiętności.
Odpowiedzialność: | Eduardo Mendoza ; tł. Tomasz Pindel. |
Seria: | Znak Litera Nova |
Hasła: | Powieść hiszpańska - 20 w. |
Adres wydawniczy: | Kraków : Społeczny Instytut Wydawniczy Znak, 2011. |
Opis fizyczny: | 314, [5] s. ; 21 cm. |
Powiązane zestawienia: | Powieść i opowiadanie obyczajowe |
Skocz do: | Inne pozycje tego autora w zbiorach biblioteki |
Dodaj recenzje, komentarz |
Sprawdź dostępność, zarezerwuj (zamów):
(kliknij w nazwę placówki - więcej informacji)
Wyp. nr 38
ul. Konarskiego Stanisława 6
Wyp. nr 113
ul. Powstańców Śląskich 108a
Wyp. nr 114
ul. Powstańców Śląskich 17
Notka biograficzna:
Mendoza, Eduardo
Pisze książki: klasyka, kryminał, sensacja, thriller, literatura piękna, powieść historyczna, powieść przygodowa, literatura faktu, czasopisma, inne Urodzony: 11 stycznia 1943 Eduardo Mendoza Ceballos urodził się w 1943 roku w Barcelonie. W pierwszej połowie lat 60 XX wieku studiował prawo, mieszkał w Nowym Jorku w latach 1973-1982. Jego debiutem literackim była wydana w 1975 roku "Prawda o sprawie Savolty". Swoją twórczość określa mianem literackiego pijaństwa bądź powieściowego chuligaństwa. Pytany, czy jest pisarzem postmodernistycznym, odpowiada, że „post-post, [>>]
Tomek83
Posty: 555
Wysłany: 2012-04-25 08:56:25
Osobom nieprzyzwyczajonym do książek Mendozy "Wyspa niesłychana" może wydać się trochę chaotyczna i pisana w dużym pośpiechu. Mnie jednak bardzo podoba się taki styl, czytelnik nie ma czasu się znudzić.
Dodam jeszcze, że książka na pewno nie jest romansem. Liczne legendy i opowieści dotyczące historii Wenecji, ale również zagubienie bohatera w nowym miejscu (i chyba w ogóle w życiu) zdecydowanie spychają wątek miłosny na drugi plan. Polecam