Niewolnice : kobiety : sprzedawane, kupowane, prostytuowane, używane, porzucane
Tyt. oryg.: "Schiave : trafficate, vendute, prostituite, usate, gettate donne".
Ely, Gloria, Lucy, Linda, Irina, Natasza, Dora, Gladis, Wirginia... imiona ofiar handlu żywym towarem mozna by wymieniać bez końca. Codziennie tysiace kobiet jest sprzedawanych do niewoli. Nazywa się je prostytutkami, ale lepiej byłoby powiedzieć: prostytuowane. Czasami zdradzone nawet przez rodzinę i przyjaciół przechodzą przez prawdziwe piekło. Osobami, które poświęają się, by pomóc przymusowym prostytutkom, często
są inne kobiety.
Książka ta opowiada historie skrzywdzonych kobiet, ale także ludzi idących im z pomocą. Jej celem jest skupienie uwagi na tym skandalicznym procederze i na nieludzkim dramacie jego ofiar.
"To smutna konstatacja, ale wielkie państwa, korzystające z wielkich pieniędzy, nie są w stanie sprawić czegoś, za co odważnie i skutecznie biorą się osoby skromne i pozbawione majątku. Kobiety w rodzaju siostry Eugenii ujawniają nieskuteczność rządów w zmaganiu z poważnymi i bolesnymi kwestami niewolnictwa - handlu ciałami na sprzedaż." [fragment Wstępu]
Odpowiedzialność: | Anna Pozzi, Eugenia Bonetti ; tł. Marcin Masny. |
Hasła: | Handel kobietami Kobieta - socjologia Prostytucja - Włochy |
Adres wydawniczy: | Kraków : Wydawnictwo św. Stanisława BM Archidiecezji Krakowskiej, 2012. |
Opis fizyczny: | 396, [3] s. ; 21 cm. |
Uwagi: | Bibliogr. s. 392-[397]. |
Powiązane zestawienia: | Publicystyka i reportaż zagraniczny Prostytucja |
Skocz do: | Dodaj recenzje, komentarz |
Sprawdź dostępność, zarezerwuj (zamów):
(kliknij w nazwę placówki - więcej informacji)
PaniKa
Posty: 21
Wysłany: 2012-11-01 17:05:57
Książka o kobietach prostytuowanych. Nie prostytuujących się, ale właśnie prostytuowanych. To szokujące, że codziennie na świecie tyle kobiet prz dzi przez takie piekło, są sprzedawane jak towar, często za przyzwoleniem najbliższych. Szokujące jest również, że rządzący państwami jakby przymykają na ten proceder oko. Ale nieco pokrzepia fakt, że są też ludzie i organizacje, które bezinteresownie i konsekwentnie niosą im pomoc. Polecam, choć książka ma raczej formę reportażu, przez co czyta się (przynajmniej mi) dość trudno i - jak dla mnie - jest nieco zbyt "katolicka".