Z jednej strony byli projektanci, którzy chcieli ubierać Polaków jak paryżan. Z drugiej było państwo, które chciało ubierać Polaków zupełnie inaczej. A gdzieś pomiędzy ci Polacy, którzy musieli się jakoś ubrać.
Po latach opowiadają o rozkloszowanych spódnicach z siatek na muchy, kurtkach z demobilu zdobywanych "na ciuchach", białych botkach kupowanych u szewca, ortalionach, nonironach, dżinsach,
tetrach i kożuchach, jakby mieli je właśnie na sobie. Opisują kształt guzików przy mankietach, krój kołnierza, deseń podszewki, każdy szczegół. Bo aby te ubrania zdobyć, przemierzyli dziesiątki kilometrów, wystali długie godziny w kolejkach, wyczekiwali w nieskończoność u krawcowych.
Ale to nie jest sentymentalna opowieść o minionych czasach. To raczej próba zrozumienia, dlaczego w PRL moda miała tak wielkie znaczenie: dla państwa, które traktowało ją propagandowo, i dla ludzi, którzy po wojnie chcieli za pomocą ubrań zachować coś z lepszej przeszłości albo wyróżnić się z szarego tłumu.
A co z tym wszystkim mają wspólnego wielbłądy? Bardzo dużo, bo wszyscy się o nie kłócą...
Aleksandra Boćkowska jest polską pisarką i dziennikarką prasową, która współpracowała z takimi czasopismami jak m.in. „Elle”, „Newsweek”, „Gazeta Wyborcza” oraz „Viva! Moda”. Zarówno zawodowo, jak również prywatnie autorka interesuje się realiami Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, której uważnie przygląda się w swoich książkach, takich jak „Księżyc z Peweksu. O luksusie w PRL” i „To nie są moje wielbłądy. O modzie w PRL”. Nieprzeciętny talent pisarski autorki, doskonałe umiejętności analizowania i dokonywania oceny przeróżnych zjawisk społecznych, [>>] a także niezwykła plastyczność jej języka to niewątpliwe walory publikacji Aleksandry Boćkowskiej, które zapewniły jej poczytność oraz renomę wśród czytelników.
Jako autorka Aleksandra Boćkowska szczególnie zainteresowała się nieodległą, przez wielu jeszcze dobrze pamiętaną rzeczywistością PRL-u. Dziennikarka doskonale ukazała dwoistość tego okresu w dziejach Polski, który dla jednych obfitował wręcz w luksusy, a dla innych był czasem utraconych możliwości oraz trudnej walki o byt.
W jednej ze swoich publikacji, tj. „Księżyc z Peweksu. O luksusie w PRL”, Aleksandra Boćkowska krytycznym okiem znawcy analizuje społeczeństwo i realia Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Autorka przyznaje, że współcześnie większość Polaków nie wspomina tego okresu zbyt dobrze – wykończona dwiema brutalnymi wojnami światowymi Polska zmagała się właśnie z kolejnym okupantem, tj. Związkiem Radzieckim. Oprócz braku suwerenności, obywatelom dokuczały także bieda, puste półki sklepowe i maleńkie mieszkania, których zamiana na większe graniczyła wręcz z cudem. Boćkowska uważnie przygląda się jednak również tym, którzy dzięki znajomościom z wpływowymi osobami oraz koneksjom politycznym mogli pozwolić sobie na znacznie więcej niż zdecydowana większość ówczesnego społeczeństwa. Dziennikarka zaznacza jednak, że luksus w okresie PRL-u nie był tożsamy z dzisiejszym rozumieniem tego słowa. Dobrem uznawanym za luksusowe do końca lat 80. mogła być bowiem droższa wędlina lub dżinsy dostępne do kupienia wyłącznie w peweksie za nielegalne dolary. Aby napisać fascynujący reportaż o peerelowskiej Polsce, Aleksandra Boćkowska odbyła wiele rozmów z ludźmi pochodzącymi z różnych grup społecznych i o zróżnicowanym statusie materialnym. Autorka zapoznała się ponadto z literaturą fachową opisującą realia PRL-u oraz zwiedziła różne zakątki Polski, co pozwoliło jej odtworzyć barwny, lecz również prawdziwy – nieprzekoloryzowany – obraz Polski sprzed 1989 roku.
„Księżyc z Peweksu. O luksusie w PRL” nie był pierwszą publikacją w dorobku Aleksandry Boćkowskiej, w której dziennikarka zdradziła swoją fascynację Polską Rzeczpospolitą Ludową. Dwa lata wcześniej bowiem wydana została jej książka zatytułowana „To nie są moje wielbłądy. O modzie w PRL”, w której również przyjrzała się temu okresowi w dziejach swojej ojczyzny. Mimo że na tapet Aleksandra Boćkowska wzięła przede wszystkim styl ubierania się Polaków przed 1989 rokiem, to nie ulega wątpliwości, że „To nie są moje wielbłądy. O modzie w PRL” jest przede wszystkim opowieścią o ludziach – o ich stosunku do mody, o roli trendów w działalności propagandowej państwa oraz chęciach wyrażania siebie poprzez strój w szarej rzeczywistości.