


Masakra
Masakra to powieść drogi: drogi przez miasto i drogi przez mękę. Stefan Kołtun, zmasakrowany kacem bohater powieści, wokalista rockowy w średnim wieku, obudzony rykiem syren alarmowych, rusza przez rozgrzaną niewyobrażalnym upałem Warszawę w poszukiwaniu znajomych i przyjaciół, którzy pożyczą mu pieniądze. W trakcie pijackiej odysei spotyka emblematyczne postaci, jak bogaty Prezes, niedoceniony Poeta,
sławny Docent, wizjonerski Prorok, genialny magister Wątroba, dawna wielka miłość Wiedźma oraz tajemniczy pan Lucjan, który wie o Stefanie wszystko.
Stefan prowadzi z nimi zasadnicze rozmowy, usiłując pomiędzy kolejnymi szklankami alkoholu rozwikłać tajemnicę swojego życia i pojąć sens Polski.
Niebywale zabawna (choć dość smutna) powieść, do czytania zdecydowanie na trzeźwo.
Odpowiedzialność: | Krzysztof Varga. |
Hasła: | Powieść polska - 21 w. |
Adres wydawniczy: | Warszawa : Wielka Litera, cop. 2015. |
Opis fizyczny: | 541, [3] s. ; 22 cm. |
Powiązane zestawienia: | Varsaviana |
Skocz do: | Inne pozycje tego autora w zbiorach biblioteki |
Dodaj recenzje, komentarz |
Sprawdź dostępność, zarezerwuj (zamów):
(kliknij w nazwę placówki - więcej informacji)
Wyp. nr 38
ul. Konarskiego Stanisława 6
Wyp. nr 113
ul. Powstańców Śląskich 108a
Wyp. nr 114
ul. Powstańców Śląskich 17
Wyp. nr 119
ul. Gen. T. Pełczyńskiego 28c
Notka biograficzna:

Varga, Krzysztof
Urodził się w 1968 roku w Warszawie. Mieszka na Mokotowie. Opublikował powieści Chłopaki nie płaczą 1996, Śmiertelność 1998, Tequila 2001; książka znalazła się w finale Nagrody Literackiej Nike 2002, Karolina 2003 i Nagrobek z lastryko 2007. Za tę ostatnią autor otrzymał nagrodę Książka Zimy 2006/2007. Nagrobek z lastryko był również nominowany do Nagrody Mediów Publicznych "Cogito" i znalazł się w finałowej siódemce Nagrody Literackiej Nike 2008. Krzysztof Varga jest także autorem prozy eseistycznej Bildungsroman 1997 oraz tomu prozy 45 pomysłów na powieść 1998, [>>]
Margarytka
Posty: 114
Wysłany: 2015-08-20 13:21:49
Uwielbiam pisarstwo Vargi i o żadnej jego książce nie mogę powiedzieć, że mi się nie podobała - zatem o tej też tego nie napiszę, ale szczerze mówiąc po 300 stronie robi się trochę nudna i po prostu dłuży się. Ileż można pisać o "zabijaniu klina klinem" przez głównego bohatera w kolejnych warszawskich knajpach, okraszając to komentarzami i spostrzeżeniami dot. naszej codzienności i rzeczywistości? Do tego komentarzami mocno upolitycznionymi, które w zależności od tego, jaka postać ją wygłasza reprezentuje lub piętnuje inny światopogląd. Wydaje mi się, że kryzys czytania tej powieści spotkał nie tylko mnie - w moim egzemplarzu po 300 stronie pojawiły się ślady zniechęcenia innych czytelników - zagięty róg, pozostawiona zakładka. Czy ja doczytam do końca? Mam nadzieję.