Były sobie świnki trzy
Bycie żoną swojego męża ma pewne zalety - pełne konto i nadmiar wolnego czasu. W zamian wystarczy tylko pilnować, by mąż nie zapominał, dzięki komu żyje pełnią szczęścia. Układ działa jak w zegarku, ale do czasu... Jolka, Martusia i Kama pewnego dnia odkrywają, że w metryce lat im przybywa, nie ubywa, pojawiają się kurze łapki, dodatkowe kilogramy, a w życiu ich mężów
inne kobiety. Przyjaciółki postanawiają zmienić swój stan cywilny, zanim zrobią to ich mężowie. Tylko te nieszczęsne intercyzy...
W tej sytuacji można zrobić tylko jedno. Zostać bogatą wdową. Żeby to tylko było takie proste...
Odpowiedzialność: | Olga Rudnicka. |
Hasła: | Kobieta Majątek Przyjaźń Rozwód Powieść Kryminał Literatura polska |
Adres wydawniczy: | Warszawa : Prószyński Media, 2016. |
Opis fizyczny: | 359, [1] strona ; 20 cm. |
Uwagi: | Na okładce: Zostać bogatą wdową... Żeby to było takie proste... Na stronie tytułowej i okładce: Prószyński i S-ka. |
Forma gatunek: | Książki. Proza. |
Powstanie dzieła: | 2016 r. |
Powiązane zestawienia: | Książki i książeczki z gwiazdorskiej półeczki Powieść i opowiadanie kryminalne |
Skocz do: | Inne pozycje tego autora w zbiorach biblioteki |
Dodaj recenzje, komentarz |
Sprawdź dostępność, zarezerwuj (zamów):
(kliknij w nazwę placówki - więcej informacji)
Notka biograficzna:
Rudnicka, Olga
Absolwentka Pedagogiki w Wyższej Szkole Komunikacji i Zarządzania w Poznaniu, autorka powieści kryminalnych: „Martwe Jezioro”, „Czy ten rudy kot to pies?”, „Zacisze 13” i „Zacisze 13 Powrót”.
Pracuje jako asystentka osób niepełnosprawnych w Polskim Komitecie Pomocy Społecznej w Śremie. Kocha jazdę konną i rytmy latynoamerykańskie, zwłaszcza salsę.
Namiętnie czyta Joannę Chmielewską, Stephena Kinga, Joe Hilla, Tess Gerritsen i Jefferyego Deavera.
Źródło: https://lubimyczytac.pl/autor/18820/olga-rudnicka
Zaczytana
Posty: 113
Wysłany: 2018-10-20 20:12:18
Po przeczytaniu Diabli nadali, sięgnęłam po Były sobie świnki trzy. Tytuł wydał mi się śmieszny, a że akurat chciałam odpocząć po literaturze cięższego kalibru, bez wahania wypożyczyłam tę pozycję z biblioteki.
Poznajemy trzy przyjaciółki tkwiące w niezbyt szczęśliwych związkach małżeńskich: Jola Markiewicz, Marta Skałka oraz Kamelia Padecka. Każda z nich ma dość swojego małżonka i najchętniej by się go pozbyła zanim on nie wymieni jej na nowszy model. Problemem jednak są podpisane przez każdą z pań intercyzy, na mocy których, po ewentualnych rozwodach, zostałyby biedne niczym myszy kościelne. A taki układ już im się nie uśmiecha. Wobec powyższego podczas babskich spotkań knują plan pozbycia się swych mężów. Śmierć, która wyglądałaby na samobójstwo pomysł niby dobry, jednak gorzej z wykonaniem. Planowanie szczegółów rodzi mnóstwo śmiechu. Gdy kobiety zaczynają wdrażać swój plan w życie, los je zaskakuje. W tym momencie pojawia się postać komisarza Kalinki, dociekliwego śledczego, który ma pewne podejrzenia w stosunku do przyjaciółek.
Książka śmieszna, mało realistyczna, jednak mimo wszystko polecam na odstresowanie się. Dawka rozrywki zapewniona. Przez pierwsze kilkanaście stron należy przebrnąć na siłę