Biblioteka Publiczna

Ochotnik do Oświęcimia : rtm. W. Pilecki w piekle Auschwitz we wspomnieniach przyjaciela i współwięźnia

Autor: Gawron, Wincenty

Po kilku twardych komendach rekruci zajęli ławki w sali wykładowej i Rapportführer Palitzsch rozpoczął wykład. Mówił dobitnie i wyraźnie, tak aby każdy, nawet źle mówiący po niemiecku mógł pojąć sens wykładu. - Słuchajcie, esesmani! - zaczął Palitzsch. - Przybyliście tutaj, aby pełnić bardzo ważną służbę w Konzentrationslager Auschwitz! Oznajmiam, że miejsce

to jest obozem karnym dla najgorszych morderców, lumpów i wrogów naszego wielkiego narodu. Pamiętajcie, że jesteście tutaj po to, by tępić ich bezlitośnie.

Do rozwałek używano wyznaczonych esesmanów, którzy chcąc nie chcąc wypełniali rolę katów. Pewnego dnia na plac za kuchnią oberkat Palitzsch przyprowadził pięciu więźniów, którym rozkazał rozebrać się, co posłusznie uczynili. Działo się to na oczach pięciu esesmanów, wyznaczonych do mokrej strzeleckiej roboty. Musieli to być dzielni i uczciwi ludzie. Na rozkaz Palitzscha "gotuj broń" podnieśli karabiny do ramienia, na komendę"cel" skierowali je na więźniów, ale na "pal" nie wystrzelił żaden. Scenę tę oglądało z dala kilku więźniów. Usłyszeli oni wrzask Palitzscha, który wydawszy komendę "do nogi broń", dobył z kabury parabellum i własnoręcznie zastrzelił wszystkich pięciu Polaków, a esesmanów odprowadził do koszar. [...] Wypadek z niewykonaniem rozkazu przy egzekucji dał łagrowemu gestapo nieco do myślenia, toteż aby nie dopuścić już nigdy do podobnego skandalu, rozstrzeliwania oddano w niezawodne ręce Palitzscha, ustanawiając jednocześnie ścianę śmierci pomiędzy I a II blokiem.
[fragmenty książki]

Sprawdź dostępność, zarezerwuj (zamów):

(kliknij w nazwę placówki - więcej informacji)