Zemsta na lokacie
Tytuł okładkowy: "Zemsta na lokacie : komedia kryminalna".
Zemsta podobno najlepiej smakuje na zimno z pietruszką wielopalczastą.
W miasteczku Złorzecze burmistrz wymyśla nietuzinkową promocję, żeby miasto zaczęło choć trochę zarabiać. Zaczyna promować miasto klątwą czarownicy, którą spalono na stosie wieki temu, i która przeklęła całe miso do ostatniego mieszkańca.
Imię i nazwisko tej czarownicy przypadkiem okazuje
się ważne dla kobiety, która trzy miesiące wcześniej wyszła z więzienia, gdzie siedziała za napad na bank i zabójstwo.
Ludzie zdążają tłumnie do miasta na "nagi sabat", który musi się odbyć pod nieobecność proboszcza, bo ten by na to nie pozwolił. Podczas sabatu wybucha nie tylko panika.
Komendant policji zostaje zawieszony z powodu agresji wynikłej z hasła "wegańskie koty są zdrowsze" bo jest przekonany, że knajpa sprzedaje potrawy z kotów.
Na jego miejscu pojawia się P.O komendanta, niestety zostaje znaleziony martwy z miotłą wbitą w pierś. A to dopiero początek.
Czy ten kto morduje, to Marina Oczar, spalona na stosie czarownica, czy może ktoś o wiele bardziej realny?
Odpowiedzialność: | Iwona Banach. |
Hasła: | Czarownice i czarownicy Małe miasto Promocja turystyki Sabat czarownic Teorie spiskowe Polska Kryminał Powieść Literatura polska |
Adres wydawniczy: | Warszawa : Skarpa Warszawska, copyright 2024. |
Wydanie: | Wydanie pierwsze. |
Opis fizyczny: | 332, [2] strony ; 21 cm. |
Uwagi: | Na okładce podtytuł: komedia kryminalna. |
Forma gatunek: | Książki. Proza. |
Powstanie dzieła: | 2024 r. |
Powiązane zestawienia: | Powieść i opowiadanie kryminalne Sfinansowano z Budżetu Obywatelskiego 2024 r. - Projekt nr 454 |
Skocz do: | Inne pozycje tego autora w zbiorach biblioteki |
Dodaj recenzje, komentarz |
Sprawdź dostępność, zarezerwuj (zamów):
(kliknij w nazwę placówki - więcej informacji)
Notka biograficzna:
Banach, Iwona
Jestem tłumaczką, nauczycielką, mamą dorosłej niepełnosprawnej dziewczynki, pożeraczką książek, szydełkoholiczką i straszną bałaganiarą. Interesuje mnie dosłownie wszystko no, może poza ekonomią i motoryzacją. Szczególnie kreatywna bywam w kuchni, choć rodzina twierdzi, że do moich obiadów zamiast solniczki należałoby dołączać gaśnicę występujący w powieści pikantny sataraż nauczył mnie przyrządzać tata. Nie jestem aż tak roztargniona jak Regi, ale potrafiłabym schować masło do piekarnika, a kota do lodówki gdyby nie to, że koty to zwierzęta przytomne [>>]