


Morderstwo sobotniej nocy
Były teatr z gorszącym repertuarem wydaje się błahostką, gdy w jego miejscu powstaje dom uciech. Morale zacnych mieszkańców zostaje wystawione na ciężką próbę.
Mieszkańcy miasteczka Lebiegi szczycą się wysokim poczucie moralności. Nic więc dziwnego, że kiedy w miejscu teatru, którego zwykły repertuar nieustannie ich gorszył, otwiera się agencja towarzyska, nie są zachwyceni.
Przybytkiem zarządza Madame Różyczka, a jej ulubienice, czyli Cycjana, Stringella i Pupinka, pracujące nie do końca mózgiem, zyskują w okolicy coraz większą popularność.Niestety, pewnego dnia, po wizycie w agencji, umiera znany i powszechnie poważany obywatel. Po raz kolejny do akcji wkracza niezawodny policyjny duet, czyli Bella Głąb i Miłosz Kapusta.Sprawa wydaję się z gruntu beznadziejna, ponieważ nikt z grona potencjalnych podejrzanych nie ma motywu. Ale czy na pewno tak jest? A może rozwiązanie znajduje się tuż pod nosem sprytnych detektywów? Czy uda im się rozwikłać zagadkę? Czy powiedzenie, że najciemniej jest pod latarnią, znajdzie potwierdzenie w śledztwie i pomoże w wyjaśnieniu tajemniczej śmierci?
Zobacz pełny opisOdpowiedzialność: | Iwona Banach. |
Hasła: | Agencje towarzyskie Pracownice i pracownicy seksualni Społeczności lokalne Kryminał Powieść Literatura polska |
Adres wydawniczy: | Kraków : Wydawnictwo Bookend, 2025. |
Opis fizyczny: | 321, [15] stron ; 20 cm. |
Forma gatunek: | Książki. Proza. |
Powstanie dzieła: | 2025 r. |
Powiązane zestawienia: | Powieść i opowiadanie kryminalne Sfinansowano z Budżetu Obywatelskiego 2025 r. - Projekt nr 884 |
Skocz do: | Inne pozycje tego autora w zbiorach biblioteki |
Dodaj recenzje, komentarz |
Sprawdź dostępność, zarezerwuj (zamów):
(kliknij w nazwę placówki - więcej informacji)
Notka biograficzna:

Banach, Iwona
Jestem tłumaczką, nauczycielką, mamą dorosłej niepełnosprawnej dziewczynki, pożeraczką książek, szydełkoholiczką i straszną bałaganiarą. Interesuje mnie dosłownie wszystko no, może poza ekonomią i motoryzacją. Szczególnie kreatywna bywam w kuchni, choć rodzina twierdzi, że do moich obiadów zamiast solniczki należałoby dołączać gaśnicę występujący w powieści pikantny sataraż nauczył mnie przyrządzać tata. Nie jestem aż tak roztargniona jak Regi, ale potrafiłabym schować masło do piekarnika, a kota do lodówki gdyby nie to, że koty to zwierzęta przytomne [>>]